piątek, 28 marca 2008

Cienie na księżycu i przykra słodycz bezsenności.

....
...
....

„ Przyjaźń”

Przyjaźni nić – przecięłaś.
Zdradziłaś mnie, nie wracaj więc!
Treścią słów – zabiłaś mnie…
Splamiłaś mur – rozwalił się.
Zostaniesz na dnie, tak uczono mnie!
Moje łzy – zarażą Cię.
Odbicie Twe – ujrzało mnie.
Jesteś kimś, ale nie dziś…
Zaskocz mnie, a uratuję Cię…
::::::::::............::::::::::

„ Po dniu”

Ciemny mrok – wyłania się.
Szelest drzew – pobudza Cię.
Lekki stuk – niezgrabny ruch.
Autor słów – nieznany już.

poniedziałek, 17 marca 2008

Kto zajmie moje miejsce, gdy odejdę...!?

...


. . ." Wróć ". . .
Umieram z samotności na łożu śmierci.
Spoglądam w dwie ciemne studnie bez dna.
Z padającymi łzami płynie Twe odbicie.
Patrzę na Niego wzrokiem, w którym niewinne cierpienie miesza się z nadzieją.
Okrutne tajemnice osiadły na dnie serca.
Martwe liscie szeleszczą na wietrze wokół moich nóg.
Budzi się we mnie strach i tęsknota.
Chcę, żeby moje serce stanęło, żeby spłaszczyła się linia EKG.
Moje oczy lśnią ślepym blaskiem.
Po opuchniętej twarzy płyną łzy, ślizgają się po policzkach jak deszcz po szybie wędrują do Ciebie, lecz wysychają, nim do Ciebie dolecą...
Tonę pośród szarości, widzisz!?...