czwartek, 2 kwietnia 2015

Kiedy chcesz.. odmawiają. Kiedy nie chcesz... pragną...



Przychodzę do Ciebie z moim małym sercem.
Naucz mnie żyć w cierpieniu i bólu.
Oddam Ci wszystkie moje sny.
Być bliżej Ciebie chcę.
Z Tobą mi lżej przez życie iść.
Ty w mojej duszy ciągle trwasz.
Tulisz w swój płaszcz, chroniąc mnie w nim.
Chciałabym iść za Tobą jak cień.
Wśród deszczu i chmur.
Pośród burz.
Choć jak pustelnik sama idę przez noc.
To przy Tobie siłę mam i moc.
Gdy czuwam wśród snu.
Czy słońce jest, czy mrok.
Strzeż mnie.
Od miłości, która  umiera między dwojgiem ludzi...



 To nieprawda, nie umiera. 
Opuszcza tylko człowieka. 
Odchodzi,
Gdy nie jest jej wart....

czwartek, 19 marca 2015

Ko­bieta nie po­win­na być gor­sza od Anioła, mężczyz­na zaś tyl­ko trochę lep­szy od Diabła.





Na dobranoc budzi się.
Znowu śniła cały dzień. 

I leniwie trwoni czas.
W czterech ścian przytulnym tle.
Tu bezpieczna czuje się.
Tyle szczęścia los jej dał.
Mimo wad, opinii złej.

Odnalazła sens.
Dziś uśmiecha się przez łzy.
On jest blisko, obok niej
I razem budzą się....


Lubi nudzić się i tkwić.
W bałaganie wolnych chwil.
Kocha sobą być.
Kocha niebanalny styl,
Koci świat i dobry film,
Nikt nie mówi jej jak żyć.
Jest jak deszcz w upalny dzień.
Nieprzewidywalna tak.
Bywa zmienna tak.
Wie jaka jest...
Silna, 

Uparta,
Pełna sprzeczności w każdym wydaniu
nigdy nie opuści jej Kochany ,Jedyny

Anioł Stróż ....

Kiedy ta­jem­ni­ca po­zos­ta­je niewy­jawiona nie z bra­ku słuchacza, lecz z bra­ku zrozumienia.





Całe życie przebiegło jej przed oczami
Raz chwile smutne, raz tragiczne…
Czasami wesołe, ale bardzo rzadko.
Nie wini Nikogo!,..
Tylko jedną osobę…
…SIEBIE…
I swojego Anioła Stróża, że wystawił ja na próbę, którą przegrała.
Nie dała rady….
Zrobiła wszystko co mogła, lecz…
PRZEGRAŁA…
Chce spróbować jeszcze raz…
Ale On pewnie nie chce jej znać…
Za wygląd? Za charakter? Za miłość?
Nie wróci….
NIGDY…

Może Bóg ofiaruje jej jeszcze jedną szansę..?
Czy będzie miała odwagę ją wykorzystać?
Trochę się pociesza, że ma jeszcze swój świat i sumienie, że nie zanikło..
Tylko dziwi się, że Bóg pozwala jej jeszcze żyć….
Pomimo tego, że ona tego nie chce, bo wie, że świat jest szary bez Niego…

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Kompleks Edypa



Moja nienawiść wypali Cię do korzeni.
Powstałeś niczym piąta plaga egipska zwana zarazą.
Bóg nazwał Cię niedopałkiem swojej pracy wykruszonym przez samozniszczenie.
Które świadomie podkładałeś w me serce, by wypaliło je jak Ciebie.
Odejdź w gąszcz zgniłych traw, bo ich już nie zdołasz zniszczyć.
Usiądź spokojnie na podmokłym podszyciu ziemi.
Tak by Twe ciało przeniknęło rozgrzeszenie.
By o północy świerszcz zagrał melodie.
Która pochłonie Twoje życie i błędy.
Może uda Ci się przejść na drugą stronę.
By na zawsze spłonęły nadzieje Twojego istnienia w moim sercu.