środa, 9 grudnia 2009

Sapere aude


Targa mną dzika namiętność.
Czym jest korona, kiedy czuję miłość ?
Kocham, choć nienawiść udaję.
Pragnę, choć pogardę wzbudzam.
Tęsknię, choć obojętnością się obracam.
Nie bolą mnie rany na sercu.
Nie kłują mnie łzy po Twoim odejściu.
Nie czuję pękających nadziei.
Ograbiasz mnie z miłości.
Ale wciąż pragnę zatopić się w ...
błękicie kropli Twych oczu.
Chcę być nimfowym aktem w obiektywie Twoich namiętności.
Chcę byś złożył mój ból na Madejowym Łożu.
Niech zatruje ostrza, by razem spocząć do pocałunku śmierci...

czwartek, 13 sierpnia 2009

Nic nie poradze na to, kim jestem....I nie chciałabym tego zmienić...

..

Granatowa łza.
Niewielka, ale złamie każdego.
Wyraża wiele i leniwie klei się po mym nagim ciele.
Oznaką bólu, cierpienia i samotności...
Ostrzega i woła o pomoc.
By ktoś mnie dostrzegł wśród kleszczy nocy.
Przeszywa Was duma, ale smak ma gorzki.
Czuję chłód metalu Waszych serc.
Ten pruderyjny niesmak Waszych słów.
Chłostacie mnie słowem.
Lecz nikt nie otrze łzy na pocieszenie.
Ona dana mi na wieczne cierpienie...

środa, 12 sierpnia 2009

Wieszam się na strunie. Zostawiając przeszłość za sobą


Tulisz mnie nagą pryzmatem tęczówek.

Zachłannymi dłońmi rodzisz we mnie namiętność nimfomanki.

Przez bluszcz mych włosów do ust się zakradasz.

Z martwej szyi dreszcze zdrapujesz,

by na ramionach rosą pachnących przystanąc.

Jestem tylko Twym nocnym wahadłem snów.

Jestem spóźnionym ELFEM.

Namiętnym jak Twoje dłonie.

Rozchyl swe martwe usta i pozwól mi musnąc je skrzydłami.

Może wpadniesz w otchłań zatracenia...?...

Wszelka nadzieja pierzchła z jej serca...

Bezwładnie padam do Twego ciała.
Obserwuje Cię zachłannie choć daleko mi do metamorfozy.
Utoń w mej tęczy namiętności.
Strząśnij z powiek resztki snu.
Niech spłowiały błękit Twych oczu mnie pochłonie.
Niech spląta me ciało warkocz pasji, wtem zabiorę Cię w miejsce nie do wytrzymania gorące.
Będziesz się smażył w słodkim oleju.
I nigdy się nie nasycisz.
Jestem Diablicą na przepustce z piekła.
Upadłe Anioły krwią nade mną płaczą, bo..
Zamordowałeś mnie o poranku.
Już smak zemsty spływa do Ciebie..
Utop się w nim!
Bo bez Ciebie jestem tylko martwą czarną smugą...

środa, 27 maja 2009

Wściekłość przeleję na kartkę, na Twe usta pozytywy.

.

Kawałki spruchniałych serc.
Spalone leżą na wietrze.
Gdziekolwiek sięgnie wzrok.
Płyną niedopałki.
Odejdź!
Jedna tabletka zaprowadzi mnie do..
"Sklepiku z Marzeniami"
Sprzedam mu mój alfabet uczuć.
Pierwszą spłowiałą literą będzię:
"M" jak Twe imię i miłość.
Przekleństwo, które mnie prześladuje.
Obudziłeś we mnie "Ksieżniczkę"..
Ale ja ją zabiłam!
Olalam żałobę.
Zasnęłam... i ...
Obudzłam się...
Jak..
. . . " KROLÓWA" . . .

czwartek, 29 stycznia 2009

Dotykiem mogę zmienić wszystkie Twoje sny,a mój pocałunek może dać Ci takie odczucia, z którymi sobie nie poradzisz.!!


Szara Róża - Nieznanego ??”
I

Siedzę przed rozbitym oknem i liczę dusze.
Krążę wokół nich jak wierny stróż.
Wypłakuję oczy.
Słyszę miłość, choć wcale nie woła.
Schodzę na dno pomyłek.
Moje marzenia toną w błocie kłamstw..
Zazdrość rani moje wnętrze.
Korytarze drążone falami tęsknot są coraz dłuższe i węższe.
Gotowa na miłość, wygasam oczekując…
Potykam się o własne smutki.
Konam na suchym polu zimnych traw.
Otwieram zasuwkę wodospadu słów, które tylko wrażliwi potrafią usłyszeć!!
Przy Szarej Róży przywołuje zdarzenia, są bliskie i znane, ale…
Ten jeden obłoczek czarnej mgły …przypomina…
„ Nieznanego ?? ‘’

II

Ohh
„Nieznany ??”
Chcę przeniknąć Cię jak mgła.
Być deszczem na Twej dłoni
Niczym łza zaciśnięta w rzęsach, czekam na Ciebie!!!
W bladej poświacie księżyca pragnę opleść Cię poematem gorącym.
Zostawić Ci cząstkę siebie.
Pragnę opasać Cię wstęgą złocistą.
Roztańczoną nadzieją.
Wyrzucić wszelkie wahania i wątpliwości.
Zdmuchnąć chmurkę smutku, gdy zagości na twarzy.
Zejdź w splątane odrosty moich rozpierzchłych myśli.
Zbuduję Nam piramidę przetrwania.


III



Ohh
Codziennie widzę Twe imię wplątane w pajęczynę, przystrojoną kropelkami moich łez..
Pamiętam, jak ujrzałeś mnie w płaszczu nocy.
Przez most dumnie kroczyliśmy, otuleni szumem rzeki.
Fałdy pożądania osiadły na Naszych zmysłach.
Przyspieszony puls, oddech wysiany z Naszych ust.
Powoli rośnie we mnie chwast milczenia, nadkruszy się najtwardsza cisza!
Jeszcze krótka chwila, a rozleję się jak przyciemniona tęcza po mlecznej drodze – błądzę.

IV

Ohh..
Zakopałam ścieżki mego życia
Pogubiłam uczucia jak drzewa liście, dziś szeleszczą niezrozumieniem.
Na linii czasu suszą się chwile sprzed 2 lat, gdy zawita świt i promyk przypali czułością.
Ułożę je w szufladzie wspomnień.
Może kiedyś się wysypią…
A teraz.. „Nieznajomy ??”
Mów do mnie wiatrem.
Światłem księżyca dotykaj.
Zatop w Swym spojrzeniu.
Ambrozją są Twe chwile.
Twój widok odrodzi mnie na nowo!!
Powoli gubię swe uczucia, dzień po dniu, a kiedy odejdą wszystkie…
UMRĘ….

Wyrywam z serca niedoli moją tęsknotę...


"Serce Niedoli"

Milczała i za pierś się trzymała.
Cichutko łkała i serce podtrzymywała.
Już czwarta nad ranem, a Ona leży i myśli, że jej się przyśnisz…
Jak może spać, gdy serce łomocze…
I puka co chwilę, że wyjść chce na chwilę.., lecz…
Nigdzie nie wyjdzie, bo mu nie pozwala.
Choć małe ma serce, ale wielkie intencje.
Nie chce umierać, bo pokochała.
Dlatego tak się starała….
Za poświęcenie, przyjaźń oraz miłość
Dostała nie dwa, lecz cztery słowa…
„ Koniec. Nie jesteśmy razem”
Więc…
Zatrzymaj bieg.
Zatrzymaj szept.
Niech nikt nie ujrzy Cię,
Pod pachę weź, uczucia me, a nie pożałujesz, że urodziłeś się!