środa, 12 sierpnia 2009

Wszelka nadzieja pierzchła z jej serca...

Bezwładnie padam do Twego ciała.
Obserwuje Cię zachłannie choć daleko mi do metamorfozy.
Utoń w mej tęczy namiętności.
Strząśnij z powiek resztki snu.
Niech spłowiały błękit Twych oczu mnie pochłonie.
Niech spląta me ciało warkocz pasji, wtem zabiorę Cię w miejsce nie do wytrzymania gorące.
Będziesz się smażył w słodkim oleju.
I nigdy się nie nasycisz.
Jestem Diablicą na przepustce z piekła.
Upadłe Anioły krwią nade mną płaczą, bo..
Zamordowałeś mnie o poranku.
Już smak zemsty spływa do Ciebie..
Utop się w nim!
Bo bez Ciebie jestem tylko martwą czarną smugą...